„Z potrzeby serca…” czyli rozmowy z wolontariuszkami…// «Від душі потреби...», тобто розмови з волонтерами... // #WSCHOWAZUKRAINĄ ("JESTEM ZE WSCHOWY", NUMER 2(12)/2022)

18.05.2022

Przypominamy najciekawsze teksty opublikowane w kwietniowym wydaniu "Jestem ze Wschowy". Zachęcamy do lektury wywiadu z wolontariuszkami z naszego gminnego sztabu pomocowego #WschowazUkrainą.

 

 

„Z potrzeby serca…” czyli rozmowy z wolontariuszkami…

To One jako pierwsze odpowiedziały na apel naszego sztabu, przez ich ręce przeszło ponad 10 ton darów przekazanych przez mieszkańców, codziennie poświęcają 1/3 doby swojego życia pracując bezpłatnie w magazynie gminnego sztabu pomocowego, przygotowują transport na front czy paczki dla uchodźców na terenie gminy. Wzruszają się, kiedy słyszą „dziękuję!”, a o swojej grupie mówią, że zżyły się jak rodzina.  Posłuchajcie historii naszych  wolontariuszek, w tym numerze wywiad z Paniami: Dorotą Fedorowicz, Małgorzatą Kubiak, Agnieszką Kubiak, Adą Frąckowiak i Anną Kasperską .

- JEST POCZĄTEK KWIETNIA, PONAD MIESIĄC OD WYBUCHU WOJNY NA UKRAINIE, MIESIĄC PRACY NASZEGO SZTABU… COFNIJMY SIĘ JEDNAK DO TAMTYCH DNI. SKĄD SIĘ DOWIEDZIAŁYŚCIE O ZBIÓRCE W RATUSZU NA RZECZ UKRAINY?

(Małgorzata K.) - Pierwsze informacje znalazłam w Internecie. Ludzie zaczęli udostępniać wiadomości o wojnie w mediach społecznościowych. Wśród nich znalazł się komunikat o ogłoszonej zbiórce i  lista potrzebnych darów. Obok informacja, że poszukiwani są wolontariusze do punktu zbiórki, do pomocy. Wypełniłyśmy z córką ankietę dostępną na grupie #WschowazUkrainą na Facebooku w poniedziałek, 28 lutego, ale nie czekałyśmy na odzew, tylko od wtorku przyszłyśmy już do pracy.

(Dorota F.) – Ja zobaczyłam informacje na Facebooku. Odpisałam tylko, że jutro będę. Przyszłam we wtorek do pomocy do magazynu. I tak zostałam. Wszystkie tak przychodzimy, od tamtego wtorku, już ponad miesiąc.

- PRZEZ PIERWSZE DNI ZBIÓRKA FUNKCJONOWAŁA W BUDYNKU UMIG WSCHOWA, ALE PO WEEKENDZIE ZEBRANYCH DARÓW BYŁO TYLE, ŻE MUSIELIŚMY OTWORZYĆ MAGAZYN TYMCZASOWY TUTAJ NA ŁAZIENNEJ. A WY PRAKTYCZNIE PRZEJĘŁYŚCIE OPIEKĘ NAD MAGAZYNEM I CAŁYM JEGO FUNKCJONOWANIEM… A SKORO PRZY KOORDYNACJI JESTEŚMY, TO JAK WYGLĄDAŁY PIERWSZE DNI PRAC?

- (Dorota F.) Rozplanowałyśmy rozłożenie zebranych rzeczy tematycznie na dostępne tutaj pomieszczenia i każda z nas była odpowiedzialna za jakiś obszar i pomieszczenie. Ja z Agnieszką nadzorujemy produkty żywnościowe…

- (Agnieszka K.) Ja dodatkowo jeszcze odpowiadam za tzw. „aptekę” czyli wszystkie zebrane leki i materiały opatrunkowe.

- (Dorota F.) Gosia jest na chemii, a dziewczyny (Ada i Ania przyp. red.) na odzieży.

- JAKICH DARÓW MIESZKAŃCY GMINY DOSTARCZYLI NAJWIĘCEJ?

- (Wszystkie) Odzieży!!!! Odzieży jest mnóstwo.

-(Dorota F.) Pamiętam najbardziej nas zaskoczyła czerwona balowa suknia, cała z cekinów, do tego szpilki i torebka, albo suknia ślubna…

- SUKNIA ŚLUBNA??

- (Dorota F.) Tak, była suknia. Niestety zdarzały się też rzeczy brudne, nieuprane, znoszone. Nie wszystkie nadawały się do przekazania potrzebującym.

- (Anna K.) Nikt nie wymaga nowych ometkowanych ubrań, ale zdarzała się używana, brudna, często dziurawa, znoszona bielizna…

- (Małgorzata K.) Tych ubrań było wiele, ogromne worki zajmujące całe pokoje. W pierwszych dniach pomagali nam harcerze, strzelcy, seniorzy z Klubu Seniora i z Domu Dziennego Pobytu…. To było bardzo pomocne, tyle rąk do sortowania.

- (Agnieszka K.) Ale generalnie nie przyjmujemy jej już. Tą zimową spakowałyśmy w kartony do przekazania na front, bo tutaj się już nie przyda…

- TAK, CZĘŚĆ RZECZY PRZEKAZALIŚMY JUŻ NA UKRAINĘ, NA FRONT WALK, TRZEMA TRANSPORTAMI SKŁADAJĄCYMI SIĘ GŁÓWNIE Z LEKÓW, ŚRODKÓW MEDYCZNYCH, WYPOSAŻENIA WOJSKOWEGO. A CO AKTUALNIE JEST NAJBARDZIEJ POTRZEBNE? 

- (Małgorzata K.) Buty! Sportowe buty dziecięce, damskie i męskie. Każde praktycznie od rozmiaru 20 w górę.

- (Małgorzata K.) Damskie obuwie to taki towar bardzo chodliwy teraz, praktycznie potrzebny na już!

- FAKT, NA TERENIE GMINY PRZEBYWAJĄ GÓWNIE KOBIETY Z DZIEĆMI… OPOWIEDZCIE JESZCZE PROSZĘ JAK FUNKCJONUJE PRZEKAZANIE TAKIEJ POMOCY, CZY POTRZEBUJĄCY TRAFIAJĄ BEZPOŚREDNIO DO WAS?

- (Dorota F.) Najczęściej dostajemy wypełniona ankietę potrzeb, przekazaną przez pracowników UMiG, czy tłumaczkę Panią Żannę i przygotowujemy na jej podstawie paczkę odpowiadającą konkretnym potrzebom danej rodziny. Następnie jest to odbierane przez strażników miejskich, czy kierowcę z UMiG i zawożone do miejsca gdzie przebywają potrzebujący. Zdarzają się także sytuacje, gdzie osoby trafiają bezpośrednio do nas…

- (Małgorzata K.) W ankiecie są najpilniejsze potrzeby takich osób. Na start w Polsce, na pierwsze dni ich życia tutaj. Jedzenie, jakaś odzież, szczoteczka do zębów, leki. Dla dzieci jakieś maskotki, zabawki.

-  (Małgorzata K.) Zdarzają się takie, że przychodzą po odbiór spakowanych już paczek sami. Dla nas to dużo emocji, jak widzimy te mamy z dziećmi na żywo… To jest też dobre z takich względów czysto technicznych, żeby sprawdzić np. czy rozmiar spakowanych ubrań jest w porządku.

- (Agnieszka K.) Okazało się, że ukraińskie rozmiary nie są porównywalne do polskich. Więc jak widzimy te osoby to łatwiej nam też ocenić, czy to co przygotowałyśmy jest dobre.

- ROZUMIEM, CZYLI PODSUMOWUJĄC: WYSYŁAMY POMOC Z DARAMI, TRANSPORT HUMANITARNY DLA WALCZĄCYCH NA UKRAINIE, WYPOSAŻAMY W ZABAWKI, ŻYWNOŚĆ, CZY NAPOJE UCZESTNIKÓW ŚWIETLICY INTEGRACYJNEJ DLA DZIECI Z UKRAINY W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 1, CZY WRESZCIE WYPOSAŻAMY NA POCZĄTEK POBYTU W POLSCE UCHODŹCÓW, KTÓRZY ZNALEŹLI SCHRONIENIE NA TERENIE GMINY. JAK SPOTYKACIE SIĘ Z TYMI OSOBAMI, KTÓRE PRZYCHODZĄ PO POMOC, JAKIE TOWARZYSZĄ WAM EMOCJE I JAKIE SĄ ICH REAKCJE?

- (Dorota F.) Początki były najtrudniejsze, te emocje było trudno powstrzymać, teraz trochę przywykłyśmy już. Ale nadal są sytuacje, np. była tu mama z dwójką dziewczynek, z małymi bliźniaczkami. Widać było, że Ci ludzie zabrali co pod ręką i wyjechali z kraju. Dziewczynki miały zniszczone buciki i małe plecaczki. Kobieta opowiadała ze łzami w oczach, ale była bardzo silna, a dziewczynki wesołe mimo całej tragedii jaką widziały uciekając stamtąd. 

- (Małgorzata K.) Tak, też je pamiętam … Weszły do pomieszczenia z zabawkami, żeby wybrać coś sobie, a ich śmiech unosił się po całym budynku. Musiałam wyjść, żeby się nie popłakać przy nich. 

- (Dorota F.) Był też mężczyzna z naszej gminy, który przyjechał z dwoma Ukrainkami po przygotowaną już paczkę. Pan opowiadał, że jednej z jego towarzyszek właśnie tego dnia zbombardowano pod Kijowem dom, do którego przeprowadziła się niecałe 3 lata temu. Samemu trudno było mu powstrzymać emocje.

- (Małgorzata K.) Wiele z tych osób, to bardzo skromni ludzie. Podejrzewam, że byli zawstydzeni tym, że musza prosić o pomoc, muszą być zdani na czyjąś łaskę. My staramy się do tego normalnie podchodzić, nie utrudniać im jeszcze tego. Cieszymy się, że możemy pomóc, czasami po prostu wysłuchać… Czasami był problem żeby się porozumieć, ale chodzi też o to, że pomimo bóli i tragedii, przez które przechodzą, mogą to wszystko z siebie po prostu wyrzucić.

- (Anna K.) Często opowiadają, co ich spotkało, że chcieliby tam wrócić, ale nie mają już do czego. Są ogromnie wdzięczni za nasza pomoc, przychodzą podziękować, uścisnąć rękę, przytulić. Był na przykład Pan z Ukrainy, który pracuje już od kilku lat w jednej ze wschowskich pizzerii, przyszedł z kwiatami do nas podziękować, za to, co robimy dla jego rodaków.

-(Dorota F.) Wiele z nich mówi o tym, że jako naród powinno się nam pomnik wybudować, że to co dla nich robimy ma dla nich ogromne znaczenie, że Polacy mają naprawdę ogromne serca.

- To co robicie, to jest naprawdę coś niesamowitego, ile serca, pracy i swojego prywatnego czasu w ten wolontariat wkładacie.

- (Dorota F.) Wiele osób myśli, że my tu pracujemy, że mamy płacone, a tak nie jest.

– (Małgorzata K.) Wiele mieszkańców nie dowierza, jest to dla nich nie do pomyślenia, że tak można od miesiąca pomagać. A my nawet nie pomyślałyśmy o tym w ten sposób. Zobaczyłyśmy ogłoszenie, że potrzebna jest pomoc i po prostu przyszłyśmy. Z potrzeby serca….

- (Ada F.) – Żadna z nas też nie wiedziała, ile to potrwa. To już jest miesiąc, a wciąż nie wiadomo jeszcze jak długo…  Na początku było nas dużo, myślałyśmy że będzie to funkcjonować na zasadzie dyżurów, po 2-3 godziny dziennie. Z czasem zostało nas 5 - 6 osób. To już część naszego życia, Ci ludzie będą tu jeszcze jakiś czas z nami, ich dzieci chodzą z naszymi do przedszkola. Uczymy się żyć razem.

- Dziękuję za rozmowę i  za Waszą codzienną pracę na rzecz naszego sztabu pomocowego #WschowazUkrainą.  Z nadzieją życzę też, żeby Wasz wolontariat trwał jak najkrócej, a wojna na Ukrainie dobiegła końca.

 

 

 

«Від душі потреби...», тобто розмови з волонтерами...

Вони першими відгукнулися на заклик наших співробітників, через їхні руки пройшло понад 10 тонн подарунків від мешканців, вони щодня проводять 1/3 свого життя, працюючи безкоштовно на складі комунальників. , підготувати транспорт на фронт або посилки для біженців у комуні. Вони зворушені, коли чують «Спасибі!», а про свою групу кажуть, що стали близькими, як рідними. Слухайте розповіді наших волонтерів, у цьому випуску інтерв’ю з жінками: Доротою Федорович, Малгожатою Кубяк, Агнешкою ​​Кубяк, Адою Франковяк та Анною Касперською.

ЦЕ ПОЧАТОК КВІТНЯ, БІЛЬШ МІСЯЦЯ ВІД ПОЧАТКУ ВІЙНИ В УКРАЇНІ, МІСЯЦЬ РОБОТИ НАШОГО ШТАБУ... ПОВЕРНЕМОСЯ В ТІ ДНІ. ЯК ВИ ДІЗНАЛИСЯ ПРО КОЛЕКЦІЮ В РАТУШІ ДЛЯ УКРАЇНИ?

(Малгожата К.) - Першу інформацію я знайшла в Інтернеті. Люди почали ділитися новинами про війну в соцмережах. Серед них було оголошення про оголошений збір коштів та перелік необхідних подарунків. Поруч інформація про те, що волонтерів хочуть на збірний пункт допомогти. Ми з донькою в понеділок, 28 лютого, заповнили анкету, яка доступна в групі # WschowazUkrainą у Facebook, але відповіді не дочекалася, а у вівторок прийшли на роботу.

(Дорота Ф.) - Я бачила інформацію у Facebook. Я щойно написав у відповідь, що буду завтра. Я прийшов у вівторок, щоб допомогти на складі. І так я залишився. Ми всі пройшли цей шлях із того вівторка, понад місяць.

- ПЕРШІ ДНІ КОЛЕКЦІЯ ДІЮВАЛА В БУДІВЛІ UMIG WSCHOWA, АЛЕ ПІСЛЯ ВИХІДНИХ ПОДАРУНКІВ БУЛО ТАК БАГАТО, ЩО ТУТ, У ВАННІ, ДОВЕДЕНО ВІДКРИТИ ТИМЧАСОВИЙ СКЛАД. А ВИ ПРАКТИЧНО ДОБАЧАЄТЕСЯ ПРО СКЛАД І ВСЕ ЙОГО ФУНКЦІОНУВАННЯ... А КОЛИ НАС ЗЛАДЖЕНО, ЯК ВИГЛЯДАЛИ ПЕРШІ ДНІ РОБОТИ?

- (Дорота Ф.) Ми планували розподіл зібраних предметів тематично по наявних тут кімнатах і кожен з нас відповідав за певну площу та кімнату. Я та Агнешка контролюємо продукти харчування...

- (Дорота Ф.) Гося на хімії, а дівчата (Ада і Аня) на одязі.

- ЯКИХ ПОДАРУНКІВ НАЙБІЛЬШЕ НАДАЛИ ЖИТЕЛІ ГМІНИ?

- (Все) Одяг !!!! Є багато одягу.

- (Дорота Ф.) Я пам'ятаю, що нас найбільше здивувало, це червона бальна сукня, всі блискітки, туфлі на підборах і сумочка, чи весільна сукня...

- ВЕСІЛЬНА СУКНЯ??

– (Дорота Ф.) Так, була сукня. На жаль, були й брудні, непрані та поношені речі. Не всі з них можна було передати нужденним.

- (Анна К.) Ніхто не вимагає нового брендового одягу, але була вживана, брудна, часто протікає, поношена білизна...

- (Малгожата К.) Такого одягу було багато, величезні мішки займали цілі кімнати. У перші дні нам допомагали скаути, стрільці, сеньйори із Сеньйорського клубу та Daily Residence... Це було дуже корисно, так багато рук потрібно сортувати.

- (Агнешка К.) Але ми цього, як правило, більше не сприймаємо. Цю зиму ми запакували в картонні коробки, щоб відправити на фронт, бо тут він більше не стане в нагоді...

- ТАК, МИ ВЖЕ ПЕРЕДАЛИ ДЕЩО РЕЧІ В УКРАЇНУ, НА ПЕРЕДНУ ПРОГУЛКУ, ТРИ ПЕРЕВЕЗЕННЯ, ЩО СКЛАДАЮТЬСЯ ГОЛОВНО З ЛІКІВ, ЛІКАРИ, ВІЙСЬКОВОЇ ТЕХНІКИ. ЩО ПОТРІБНО НА ЗАДАЧІ?

- (Малгожата К.) Взуття! Спортивне взуття для дітей, жінок та чоловіків. Кожен з них практично від 20 розміру і вище.

- (Малгожата К.) Жіноче взуття зараз є дуже проданим продуктом, зараз практично потрібним!

- ФАКТ, В КОМУНІ ЗВЕРНЕНО ЖІНКИ З ДІТЯМИ ... РОЗКАЖІТЬ БІЛЬШЕ, РОЗКАЖІТЬ, БУДЬ ЛАСКА, ЯК ЦЕ ПРАЦЮЄ, ЧИ ПОТРЕБИ ДОХОДЯТЬ ПРЯМО ДО ВАС?

– (Дорота Ф.) Найчастіше ми отримуємо заповнену анкету потреб, яку надають працівники UMiG або перекладач пані Жанна, і на її основі готуємо пакет, що відповідає конкретним потребам даної сім’ї. Потім його забирають міська охорона або водій з Управління інфраструктури та управління та відвозять до місця, де знаходяться нужденні. Також бувають ситуації, коли люди звертаються безпосередньо до нас...

- (Малгожата К.) Опитування перелічує найнагальніші потреби таких людей. Для початку в Польщі, для перших днів їхнього життя тут. Їжа, одяг, зубна щітка, ліки. Кілька талісманів та іграшок для дітей.

- (Малгожата К.) Буває, що вони самі приходять забирати вже запаковані посилки. Для нас це дуже багато емоцій, коли ми бачимо цих матусь з дітьми вживу... Також добре з чисто технічних причин перевірити, наприклад, чи підходить розмір упакованого одягу.

– (Агнешка К.) Виявилося, що українські розміри не зрівняються з польськими. Тож коли ми бачимо цих людей, нам також легше судити, чи добре те, що ми приготували.

- Я розумію, тобто коротко: ми надсилаємо допомогу подарунками, гуманітарним транспортом для бойових дій в Україні, споряджаємо іграшками, їжею чи напоями учасників інтеграційного центру для дітей з України в ДНЗ № 1, нарешті оснащуємо на початок перебування в Польщі біженців, які знайшли притулок у гм. ЯК ВИ БУДЕТЕ ЗУСТРІЧИТИ ЛЮДЕЙ, ЯКІ ПРИХОДЯТЬ ПО ДОПОМОГІ, ЯКІ ВАШІ ЕМОЦІЇ ТА ЯКІ ЇХ РЕАКЦІЇ?

- (Дорота Ф.) Початки були найважчими, ці емоції важко було зупинити, зараз ми трохи звикли. Але є ще ситуації, наприклад, тут була мама з двома дівчинками, з маленькими близнюками. Було видно, що ці люди забрали те, що мали під рукою, і виїхали з країни. У дівчат були поношене взуття та маленькі рюкзаки. Жінка розмовляла зі сльозами на очах, але була дуже сильною, і дівчата були щасливі, незважаючи на всю трагедію, яку бачили, тікаючи звідти.

- (Малгожата К.) Так, я теж їх пам'ятаю... Вони зайшли до кімнати іграшок, щоб вибрати щось для себе, і їхній сміх лунав по всій будівлі. Довелося піти, щоб не плакати перед ними.

– (Дорота Ф.) Був також чоловік із нашої ґміни, який прийшов із двома українками, щоб отримати вже підготовлений пакунок. Ви сказали, що в той день під Києвом, куди вона переїхала менше трьох років тому, бомбили одну з його супутниць. Йому було важко самостійно стримувати свої емоції.

- (Малгожата К.) Багато з цих людей дуже скромні люди. Я підозрюю, що їм було соромно просити про допомогу, вони, мабуть, на чиюсь милість. Ми намагаємося підходити до цього нормально, поки що не ускладнювати їх. Ми щасливі, що можемо допомогти, іноді просто вислухати... Іноді було проблемою спілкуватися, але справа також у тому, що, незважаючи на біль і трагедію, через які вони переживають, вони можуть просто викинути все це.

– (Анна К.) Вони часто розповідають, що з ними трапилося, що хотіли б туди повернутися, але не мають до цього жодного відношення. Вони дуже вдячні за нашу допомогу, приходять подякувати, потиснути руку і обійняти. Був, наприклад, пан з України, який кілька років працює в одній із піцерій Wschowa і прийшов віддячити нам квітами за те, що ми робимо для його земляків.

– (Дорота Ф.) Багато з них кажуть, що нам як нації треба спорудити пам’ятник, що для них дуже важливо те, що ми для них робимо, що поляки мають справді величезні серця.

– Те, що ви робите, справді дивує, скільки серця, праці та особистого часу ви вкладаєте у це волонтерство.

– (Дорота Ф.) Багато хто думає, що ми тут працюємо, що нам платять, але це не так.

- (Малгожата К.) Багато мешканців не вірять, для них немислимо, щоб вони могли так допомагати протягом місяця. А ми навіть не думали про це таким чином. Ми побачили оголошення, що потрібна допомога, і просто прийшли. Від душі….

- (Ада Ф.) - Ніхто з нас не знав, скільки часу це займе. Минув місяць, а ще невідомо скільки... Спочатку нас було багато, ми думали, що це буде дежурство, 2-3 години на день. З часом нас залишилося 5-6 чоловік. Це частина нашого життя, ці люди ще деякий час будуть тут з нами, їхні діти з нашими ходять у садок. Вчимося жити разом.

- Дякуємо за інтерв'ю та за вашу щоденну роботу для нашого медичного персоналу # WschowazUkrainą. Я також сподіваюся, що ваше волонтерство триватиме якнайкоротше і війна в Україні закінчиться.

 

 

 

Autor: kamila